niedziela, czerwca 11, 2006

Skąd możesz wiedzieć, czy coś jest niemożliwe, skoro nie próbowałeś?

Drogie Panie, to tez jest do was (zachowalem oryginalna meska forme).

8 komentarzy:

Anonimowy pisze...

ja wiem że nie da się włożyć dwumetrowej szafy do dupy, a jakoś nie mam zamiaru tego próbować.

Scorcerer Savine pisze...

Tak, tylko rozpierdala mnie podejscie "nie, nie pojde do odpowiedzi bo i tak mi sie nie uda" po czym facet recytuje odpowiedz na kazde pytanie postawione przez prof. innemu gosciowi, ktory poszedl.

Tak samo niszczy mnie podejscie "nie, nie zapytam sie bo i tak mi nie pozwola" - z takim nastawieniem najlepiej strzelic sobie w leb, bo i tak trzeba umrzec, nie? Wiec po co zyc i przedluzac sobie (i innym) meki?

Anonimowy pisze...

A jak próbowałeś i już wiesz to co??

Scorcerer Savine pisze...

To zalezy, jak lezy. Jak bardzo chce, to daze dalej do swojego, jak mi sie nie chce i niezbyt mi zalezy, to zlewam...

Anonimowy pisze...

no, nareszcie konkrety.
mam dziwne wrażenie że ten drugi przykład jest do mnie, może nie było takiego zamiaru, ale i tak jest.
No to: nie zapytam sie rodziców czy moge jechac na Satrianiego, nie dlatego ze wiem ze mi nie pozwolą ale dlatego ze nie chce tam jechać z wami.

Z przyjemnoscia sie nie zabije i poprzedłużam wam męki:P

Anonimowy pisze...

Co do wypowiedzi Adasia "zależy jak leży" dalej jest "jak stoi to bryka" ale to tak na marginesie

Anonimowy pisze...

"Wiec po co zyc i przedluzac sobie (i innym) meki?" - bardzo dobre pytanie, szkoda tylko, ze sie dwukrotnie nie udalo.. =/

Scorcerer Savine pisze...

Jak ci zaraz przytenteguje to ci prazki dupa wyjda !