środa, maja 24, 2006

Z muzyką jest jak z życiem, często kieruje tobą romantyzm, ale są takie dni, kiedy chcesz sobie po prostu poruchać.

Mam nadzieję że dorobiłem wszystkie ogonki. BTW, slay, to też liczy się jako "miłosna quota"?

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Scor, nie. To dowod na to, ze Ty tez myslisz tylko o jednym. A to nie jest milosc =p

Anonimowy pisze...

jak się rucha muzyką, muzykę?